– Zwracamy się z gorącym apelem do wszystkich, którzy przez dwa tygodnie nie będą chodzili do szkół i na uczelnie, żeby spędzili ten czas w domach, bo to nie jest czas ferii, ale kwarantanny – prosi burmistrz Mariusz Olejniczak.

Przypomina też wczorajszy apel ministra zdrowia Łukasza Szumowski ego, który pojawił się po tym, jak zapadła decyzja, że z powodu zagrożenia koronawirusem od 12 do 25 marca nie będzie lekcji w szkołach. Od dziś zamknięte są też żłobki, a od poniedziałku przedszkola i szkoły podstawowe. Dzisiejszy i jutrzejszy dzień to okres przejściowy. W przedszkolach i szkołach podstawowych nie odbywają się zajęcia dydaktyczno-wychowawcze, a jedynie zajęcia opiekuńcze.

Minister Ł. Szumowski apelował, żeby bardzo poważnie potraktować ryzyko związane z koronawirusem i nie popełnić  błędów Włochów. Tam młodzież, która nie chodziła do szkół, wychodziła do klubów czy na spotkania towarzyskie. Wirus rozprzestrzeniał się w tym kraju błyskawicznie. Dziś to właśnie Włosi mają najwięcej zarażonych w Europie. – To jest czas kwarantanny naszego społeczeństwa. To czas, kiedy powinniśmy spędzić w domu, w izolacji, starając się nie zakazić i nie zakażać innych – mówił minister.  Dodał też, że młodsze dzieci powinny pozostać w domach pod opieką jednego z rodziców, a nie np. dziadków.

W ślad za tymi zaleceniami słubicka policja i Straż Miejska zamierzają częściej kontrolować place zabaw, miejsca spotkań młodzieży, edukować. Prosimy też rodziców, żeby zwrócili uwagę na to, co robią starsze dzieci podczas ich nieobecności w domach.