Słubiczanki szyją maseczki! Pomoc płynie też z innych stron
Urząd Miejski dostał ok. 350 maseczek, które uszyły słubiczanki, a 150 jednorazowych maseczek ofiarował miejskim strażnikom zielonogórski Stelmet.
Grupa słubiczanek skrzyknęła się i zadeklarowała, że chce szyć maseczki dla mieszkańców, żeby chronić ich przed koronawirusem. Gmina dała pieniądze na materiał, a stowarzyszenie po PROstu udostępniło swoje pomieszczenie przy ul. Kilińskiego i dało maszyny do szycia. – Część maseczek, ok. 50, już do nas dotarła, kolejne będą w poniedziałek – mówi Sabina Matkowska, kierowniczka Biura Spraw Społecznych, która na co dzień współpracuje ze słubickimi stowarzyszeniami.
Wśród nich jest m.in. Słubickie Stowarzyszenie na Rzecz Kobiet, którym kieruje Aleksandra Orłowska. Panie też pomyślały, że nie będą biernie przyglądać się sytuacji i także szyją maseczki. Ofiarowały nam ok. 300 maseczek. – Ogromnie wszystkim dziękujemy – podkreśla burmistrz Mariusz Olejniczak.
Komendant Straży Miejskiej Wiesław Zackiewicz opowiada też o miłej niespodziance, jaka spotkała kilka dni temu strażników. – Przyjechał pan ze Stelmetu i zostawił nam 150 jednorazowych maseczek – wspomina.