Kolejne szczątki polskich więźniów hitlerowskiego obozu znalezione w Świecku
Trzech archeologów, antropolog i dwóch historyków z poznańskiego Instytutu Pamięci Narodowej przeszukuje dziś teren dawnego ewangelickiego cmentarza, gdzie Niemcy w czasie wojny grzebali ofiary obozu w Świecku.
Tomasz Śnieżek, inspektor Biura Poszukiwań i Identyfikacji poznańskiego IPN, mówi, że poszukiwania miejsc pochówku ofiar Niemieckiego Obozu Karnego „Arbeitserziehungslager Oderblick” trwają już od kilku lat. – Prowadzimy obecnie czwarty etap prac. Dotychczas znaleźliśmy szczątki ok. 60 osób. Przewożone są następnie do Warszawy i w laboratorium poddawane szczegółowym badaniom. Potem rozpoczyna się bardzo żmudny proces poszukiwań krewnych tych ofiar. Niestety udało się to tylko w kilku przypadkach.
To dzięki relacjom osób, które przeżyły obóz w Świecku, historycy IPN wiedzą, że ofiary, byli to głównie młodzi Polacy, rozbierano do naga i kładziono na drewniany wózek. Następnie inni więźniowie zmuszeni byli grzebać ciała w płytkich jamach na terenie ewangelickiego cmentarza. Znajdował się on ok. kilometr od obozu.
– W jamach grzebano po dwie, trzy osoby, a nawet pięć – mówi T. Śnieżek. – Gdy znajdujemy szczątki tych osób nie ma żadnych śladów ubioru i obuwia, co potwierdza, że ciała były nagie – dodaje. Podkreśla też, że potrzeba wielu lat, żeby przebadać cały teren cmentarza. – Na pewno nie jest to nasza ostatnia wizyta w Świecku – podkreśla.
T. Śnieżek chwali też współpracę z Zakładem Gospodarki Komunalnej z Górzycy, który uczestniczy w pracach i dziękuje za pomoc lokalnej społeczności.
Z przedstawicielami IPN spotkał się dziś burmistrz Mariusz Olejniczak i zadeklarował wszelką pomoc ze strony gminy w poszukiwaniu szczątków Polaków zamordowanych przez nazistów w obozie w Świecku lub zmarłych wskutek tortur i wyniszczającej pracy.