Burmistrz tłumaczy dlaczego trzeba było wyciąć drzewa przy ul. Mieszka I
Kilka dni temu rozpoczęliśmy przebudowę ul. Mieszka I. Okazało się, że spośród 35 drzew tam rosnących, 12 było chorych i niezależnie od tej inwestycji musiałoby być wyciętych. Cztery inne zagrażają bezpieczeństwu – mówi burmistrz Mariusz Olejniczak.
Burmistrz wyjaśnia, że chcąc wyremontować drogę przy ul. Mieszka I wyjścia były dwa. – Mogliśmy wylać na bruk asfalt i dalej patrzeć, jak po ulewach droga staje się nieprzejezdna, bo nie ma tam odwodnienia, albo przebudować ją gruntownie. Na to się zdecydowaliśmy. Z bólem serca przyjąłem rozwiązania planistów, którzy ocenili, że w związku z inwestycją konieczne będzie usunięcie niektórych drzew. Jak doszło do ich oceny okazało się, że spośród 35 drzew rosnących przy tej ulicy, 12 drzew jest chorych i niezależnie od tej inwestycji, musiałyby być wycięte. Cztery inne trzeba usunąć ponieważ stwarzają zagrożenie w ruchu samochodowym. Chodzi o to, że niektóre osoby mieszkające przy Mieszka I, wyjeżdżając z terenu swoich posesji, mają znacznie ograniczoną widoczność. Dlatego bardzo im zależało na wycince tych drzew. Pod petycją do mnie w tej sprawie podpisało się 10 osób. Oprócz najważniejszej – kwestii bezpieczeństwa, w liście tym poruszyli też to, że korzenie drzew uszkadzają fundamenty ich domów – mówi burmistrz. – Rozumiem rozgoryczenia tych osób, które ze smutkiem patrzą dziś na pnie ściętych drzew, ale chcę podkreślić, że za każdym razem, gdy zachodzi konieczność wycięcia jakiegoś drzewa w mieście, sadzimy nowe. W tym wypadku, mimo, że w decyzji o wycince, takiego wymogu nie było, też mamy w planach nowe nasadzenia, oczywiście w innym miejscu – podkreśla.